Trzy seriale, na których rozwój czekam

Lubię oglądać seriale. Odkryłam ostatnio, że w stresujących okresach, kiedy funkcjonuję pod dużą presją potrzebuję mieć punkt, w który...



Lubię oglądać seriale. Odkryłam ostatnio, że w stresujących okresach, kiedy funkcjonuję pod dużą presją potrzebuję mieć punkt, w który skieruję swoje myśli i zresetuję umysł. Nie potrafię ot tak po prostu poleżeć ani iść na spacer, bo moje myśli ciągle biegną do obowiązków, zadań i całego tego pakietu stresu. Dlatego potrzebuję czasem odpalić Simsy albo SimCity, albo dać się pochłonąć jakiemuś serialowi.

Sporo oglądałam, sporo tytułów próbowałam polubić, a przez niektóre przebrnąć na siłę i tak w mojej czołówce pozostały trzy seriale, których kontynuacji doczekać się nie mogę:


HOMELAND




Wychodzi na to, że jestem zmienna jak pogoda, bo w jednym przeglądzie kulturalnym pisałam, że czwarty sezon oglądam z przyzwyczajenia, a teraz nie mogę doczekać się piątego. Nadal Carrie działa mi na nerwy do oporu, ale czwarty sezon na prawdę mi się podobał. Dużo zwrotów akcji, ściskające gardło momenty. Uważam, że usunięcie z serialu Brody'ego (jednego z głównych bohaterów pierwszych trzech sezonów) było najlepszym z możliwych posunięć scenarzystów.
Piąty sezon ma nas przenieść do Berlina, przeskok czasowy ma wynosić około dwa i pół roku, a Carrie nie będzie już agentką CIA. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

ONCE UPON A TIME




Być może nie jest to najwyższych lotów produkcja, efekty specjalnie nie urywają tyłka, a historie wydają się banalne to jednak dałam się wciągnąć maksymalnie.
Once Upon a Time to serial, w którym bohaterami są bajkowe postacie, m.in.: Królewna Śnieżka, Zła Królowa, Mulan, Kopciuszek, Czerwony Kapturek, Bella, Robin Hood itd. Pierwszy sezon był super i pomysł przeniesienia bajkowych historii na grunt współczesny i połączenie ich wszystkich w jedną całość (wiecie, Królewna Śnieżka zaprzyjaźniona z Czerwonym Kapturkiem na przykład) był wyjątkowy według mnie. Wszyscy bajkowi bohaterowie zostali przeniesieni z Zaczarowanego Lasu do Storybrook - miasta w naszym świecie, z powodu klątwy rzuconej przez Złą Królową. Tylko Wybawczyni - córka Królewny Śnieżki i Księcia, cudem uratowana przed klątwą może uratować ich i złamać moc klątwy.
Im dalej w las z sezonami tym więcej zawiłości, zmian bohaterów i historii, OUaT miał lepsze i gorsze chwile (najmniej podobał mi się chyba sezon z bohaterami z Krainy Lodu), momentami miałam ochotę wyć do księżyca z powodu nieścisłości czy zamotanych do granic możliwości historii, ale wiernie przetrwałam gorsze momenty i czekam na nowy sezon. Zwłaszcza, że w piątym sezonie Wybawczyni ma przejść na ciemną stronę mocy ;)

HOUSE OF CARDS





Nigdy nie spodziewałam się, że wciągnę się w polityczny serial. Celowo odkładałam decyzję o obejrzeniu House of Cards miesiącami, aż w końcu zaczęliśmy go z mężem oglądać w jakiejś przerwie między kolejnymi sezonami Gry o Tron. Szybko się wciągnęliśmy i mimo tego, że jest do granic możliwości "przegadany" to montaż, techniczna realizacja i sposób w jaki trzyma w napięciu spowodował, że osobiście uznałam go za swoistego typu fenomen. Osobiście lubię HoC oglądać jednym ciągiem. W pewnym momencie trzeciego sezonu trochę straciłam na zapale do oglądania i myślałam nawet, że po tym sezonie się pożegnamy, ale to w jaki sposób się zakończył powoduje, że nie mogę się doczekać kolejnego. Czuję w kościach, że szykują się duże zmiany.


A Wy oglądacie seriale? Macie jakieś ulubione? Przyznam, że jestem trochę na serialowym głodzie, bo True Detective nie spełnił moich oczekiwań, The Following również, do nowego sezonu Gry o Tron jeszcze kupa czasu, a te trzy niby w zasięgu wzroku, ale jeszcze trzeba trochę poczekać. Podzielcie się swoimi faworytami!


Mogą Ci się spodobać:

0 komentarze