Szał ciążowy, co wciąż mnie nie dopadł.

Czas pędzi nieubłaganie. Jesteśmy w 27 tygodniu, czyli bliżej niż dalej, a wszelkie przygotowania nadal w proszku.Ale staram się nie troszc...

Czas pędzi nieubłaganie. Jesteśmy w 27 tygodniu, czyli bliżej niż dalej, a wszelkie przygotowania nadal w proszku.Ale staram się nie troszczyć, wierzę że wszystko ogarniemy i wszystko pójdzie w dobrym kierunku, chociaż z lekką nutką zazdrości czytam wpisy Maryś, czy Weroniki o wyprawkach, torbie do szpitala, ciągłym praniu i prasowaniu itd. Ja wciąż nie do końca mam na to wszystko czas, jestem w ciągłym biegu, a moje dziecko razem ze mną. 

Wczoraj przykleiłam się swoim brzucholem do brzucha K. Uwielbiam te jego wielkie oczy, kiedy go coś zadziwia i ten komentarz "O Boże! Jesteśmy w ciąży!". Z racji, że Filipko jest ruchliwym dzieckiem, a ja szczupłą osobą, mój brzuch trzęsie się momentami jak galareta, a przykładając rękę czuć tak wyraźnie ruchy, jakbyśmy już mieli go w swoich dłoniach. Przedziwne uczucie, a jednocześnie przepiękne! 

Śnił mi się poród. 
Pierwszy raz od początku ciąży mi się to zdarzyło. Pewnie dlatego, że naoglądałam się zdjęć na facebookowej stronie The Skeptical Mother. Tak, to zdecydowanie dlatego! 
Nie mam stresu przed porodem, nie boję się go, nie mam też co do niego wielkich oczekiwań. Nie wiem, jak się zachowam w jego trakcie, czy będę błagać o znieczulenie, czy o cesarkę, czy wrzeszczeć, że więcej dzieci nie chcę. Nie wiem. 
Wiem tylko, że we śnie piękne było uczucie, kiedy moje dziecko wyszło na świat i rozdziawiło swoją pomarszczoną buziunię, po czym przylgnęło do mnie. Przecież nie jest ważne, czy wcześniej były krzyki, płacze i olbrzymi ból. Ważne, żeby Filipko był cały i zdrowy. 



Niniejszym chciałabym również podziękować mojej Mamie i Magdzie, które zaczęły zaopatrywać mnie w ubranka. Sama ostro planuję się wybrać na dzieciaczkowe zakupy od ponad miesiąca, ale wciąż mój harmonogram jest tak napięty, że ciężko mi w niego wcisnąć nawet wyjście do sklepu. 

Mogą Ci się spodobać:

8 komentarze

  1. Kochana! Ciąża to ciągle dla mnie wielka zagadka, choć marzę o niej najmocniej to jeszcze musi poczekać :) Więc na razie z całego serducha Wam kibicuję i chyba dobrze że nie wpadasz w szał zakupów - wszystko ze spokojem (wyobrażam sobie jak ja będę się zachowywać i wyprawka będzie gotowa w dwa tygodnie ;p)
    Trzymaj się ciepło. U Ciebie też czuć wiosnę ? W Gdyni słońce świeci cały czas :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest i u mnie wiosna! W końcu do mojego domu wpadają promienie słońca i zaczyna się robić przyjemnie :)

      Usuń
  2. Ja też uważam, że na "gniazdowanie" masz jeszcze sporo czasu, więc i zakupów Ci się nazbiera. A z drugiej strony - Filipek będzie pewnie rósł w takim tempie, że nie ma co przesadzać z ilością ciuchów. Chyba, że z góry zakładasz, że zostaną dla Młodszego Rodzeństwa :)
    Czekam aż nam pokażesz Synka w tym pirackim wzorku z prawego stapelka - takie lubię !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W teorii mam jeszcze 3 miesiące i wciąż jestem na etapie nie posiadania niczego, poza tymi ubrankami na zdjęciach ^^ wolałabym później nie musieć gonić za potrzebnymi rzeczami, no ale na wszystko przyjdzie czas :D

      Usuń
  3. Ekhm - i zapomniałam Ci pogratulować podkastowego wpisu. Co za odwaga, no, no ! (ja nie mam) I ciągłość wypowiedzi (też różnie bywa :D )
    Kontynuuj !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana na wszystko przyjdzie czas;)ja tez tak miałam ze wszystko na ostatnia chwile i dobrze poszło ;)Niusia moja ma juz 6 miesięcy;)biziski

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam, jak chyba w 8 czy 9 tygodniu powiedziałm mojej mamie, że zostanie babcią. Od tego czasu nie ma ani jednego dnia, w którym nie kupiłaby czegoś dla swojego przyszłego wnuka. Przywozi mi te rzeczy "na raty", a ja powoli już nie mam ich gdzie trzymać. Wywaliłam z szafy prawie wszystkie swoje rzeczy (i teraz trzymam w workach), jest po brzegi wypełniona rzeczami dla dziecka. A podobno to tylko część...A ja sama na razie kupiłam tylko jeden smoczek ;)

    OdpowiedzUsuń