Podwójne rodzicielstwo jest jak slalom gigant. Czuję, że pędzę z zawrotną prędkością w dół i nie wiem, czy uda mi się minąć te chorągiewk...

W końcu nadeszła godzina zero. Z jednej strony się jej spodziewałam, a z drugiej nie do końca. I oczywiście dopakowywałam torbę na dzie...

Wciąż w dwupaku. Z atrakcjami tygodnia równymi niemalże zeru, bo przecież antybiotyku, leżenia w łóżku i wspólnego z Don Filipkiem smark...

Nadal jestem w dwupaku. Na sam koniec ciąży dostałam w gratisie choróbsko. Nie wiem, czy gdzieś straciłam swoją czujność czy co, ale ro...