Don F. w krainie rówieśników.

Dobrze jest mieć rówieśników, z którymi można spędzić dobrze czas. Pamiętam, jakie przygody przeżywałam z ekipą swoich koleżanek i kolegów ...

Dobrze jest mieć rówieśników, z którymi można spędzić dobrze czas. Pamiętam, jakie przygody przeżywałam z ekipą swoich koleżanek i kolegów z osiedla (a w sumie to głównie z naszej klatki) i wyobrażam sobie, jakie przygody mogą spotkać Don Filipka. Do tej pory jednak moje dziecko większość czasu spędzało z dorosłymi albo ze starszymi dziećmi. Na szczęście tak się ułożyło, że dwie moje koleżanki (pozdro 600 Mamuszka!), z którymi chodziłyśmy razem do klasy od podstawówki też urodziły w zeszłym roku synów. Obydwaj są oczywiście więksi od Don F. (mimo, że Antuan tylko 2 miesiące starszy, a Jacenty lekko ponad miesiąc młodszy), syn mój jednak aktywnością swoją zdecydowanie przebija obydwu razem wziętych, chociaż w towarzystwie wyjątkowo grzeczny i ułożony z niego chłopak.


Widzę, jak w towarzystwie Don F. się rozwija. Uczy się dzielić (np. kromką chleba z Antuanem), ustępować, rozmawia po swojemu z chłopakami, albo zajmuje się sam sobą. Dumna jestem z niego niesłychanie, kiedy widzę jaki z niego uspołeczniony dzieć. Nie boi się prawie niczego i nikogo, a najwięcej zabawy sprawia mu możliwość eksplorowania nowych terenów (dlatego lubimy chodzić w gości ^^).

Nam - mamom - też dobrze robią takie spotkania. Kawa w towarzystwie smakuje zupełnie inaczej niż ta wypijana w samotności, pączki nie idą w tyłek i ciastka można jeść bezkarnie!


Mogą Ci się spodobać:

0 komentarze