Jesień do kochania czy nienawidzenia?

Czuć jesień w powietrzu. Mało z tego lata skorzystaliśmy moim zdaniem, więc pora wykorzystać jesień, zanim zamieni się w wielką, mokrą szar...

Czuć jesień w powietrzu. Mało z tego lata skorzystaliśmy moim zdaniem, więc pora wykorzystać jesień, zanim zamieni się w wielką, mokrą szarzyznę. Chociaż dopiero jest wrzesień, czekam z niecierpliwością na październik. Mam nadzieję, że te wszystkie ozonowe dziury i armageddonowe kataklizmy nie zabiorą mu uroku. 

"Ja Jesień 2008"

Jesień można kochać albo nienawidzieć. Ja ją kocham... do połowy. Moja romantyczna dusza rozkoszuje się kolorowym światem, chłodnymi i mglistymi porankami i wieczorami, podczas których gorąca czekolada smakuje inaczej, niż kiedykolwiek indziej. Czuję się jesienią. Lekko nostalgiczną, gorącą i chłodną jednocześnie. Zaczynam marznąć, czuję zimno na swoich ramionach i wypijam hektolitry herbaty. Słodkiej, niezbyt mocnej w wielkim, czerwonym kubku Nescafe. 

I chociaż jesień jawi się dla mnie aktywnie, czuję lekką melancholię w powietrzu. Nie mogę się jej poddać. 
Nadchodzi ZMIANA. Niedługo ujrzy światło dzienne i mam nadzieję, że będzie to ZMIANA pozytywna. 
Poza tym już w tym miesiącu będą miały miejsce dwa spotkania blogerskie w Krakowie (BAM i BAM dla mam), które organizuje Edyta z LifeSkillsAcademy. Mam w planach być i na jednym, i na drugim. Czuję lekkie podniecenie, ucisk pod mostkiem na myśl o spotkaniu tych wszystkich osób, które "czytam" od długiego czasu. I chociaż, mimo moich wielkich nadziei, nie uda mi się najpewniej zdobyć nowego obiektywu do mojego nieszczęsnego Canona, zdjęcia mam zamiar zrobić i pokazać, a jakże!

I będzie mnie tu więcej! 
Obiecuję!

Mogą Ci się spodobać:

13 komentarze

  1. Zazdroszczę Wam bardzo tego spotkania, niestety nie załapałam się na BAM, zresztą prawdopodobnie i tak stwierdziłabym, że jestem zbyt niedoświadczoną, nieznaną i zbyt młodą blogerką, by się tam pojawić..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na BAMIE nie ma żadnej selekcji, bo każdy bloger daje nową wartość. Mam nadzieję, że na kolejnym spotkaniu się pojawisz, zainspirujesz się i dużo Ci to da :)

      Usuń
    2. No coś Ty! Ty się takimi rzeczami nie przejmuj tylko następnym razem zbieraj się w garść i zapisuj się na spotkanie! Z całego tego "estem zbyt niedoświadczoną, nieznaną i zbyt młodą blogerką" - określenie "blogerką" kwalifikuje Cię na tego typu spotkania! :)
      Mam nadzieję, że następnym razem (jeśli będzie następny BAM - I hope!) się przełamiesz i przyjedziesz :D

      Usuń
  2. Ja bardziej jednak kocham. PS super zdjęcie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przypomniałaś mi, że musze kupić sobie koniecznie czekoladę do picia! A herbata w wielkim, czerwonym kubku Nescafe to i u mnie podstawa na jesienne wieczory :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde, strasznie żałuję, że nie mogę być na BAM :( Wkurzam się na inne blogerki, że ciągle o tym evencie piszą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już gdzieś Ci pisałam - pakuj Pulpeta i przyjeżdzaj :)

      Usuń
    2. ja też żałuję, że mnie nie będzie :( bo tyle was będzie a nie będziemy mogły się spotkać.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  5. Jesien do kochania, z wyjatkiem listopadowych mrokow... :)

    OdpowiedzUsuń