Bobasowa wishlista

A ja znów z wishlistą. Po ostatniej, prawie - urodzinowej , spodobało mi się robienie takich list (no bo przecież nie robię ich wcale po to...

A ja znów z wishlistą. Po ostatniej, prawie - urodzinowej, spodobało mi się robienie takich list (no bo przecież nie robię ich wcale po to, żeby moi znajomi wiedzieli co mi prezentować w razie czego). Czas więc na bobasową! Termin za niecałe dwa miesiące, więc w sumie mogę liczyć miesiąc - wg mojego ciążowego kalendarza mogę swobodnie rodzić już po 8 maja (!). 


1. Pieluchy wielorazowe - mam w planach pieluchować wielorazowo, choć nie będę w tym przypadku wielką eko-wojowniczką, myślę o tym głównie w kontekście oszczędności (macie pojęcie ile wydaje się na jednorazówki?!). Z resztą, w końcu większość z nas była wychowana na tetrze, a nasi rodzice nie umarli z powodu nadmiaru prania, więc myślę że damy sobie z K. radę ;) 
Szalenie przypadły mi do gustu np. pieluszki NappiMe i Babyetta.

2. "Język niemowląt" - Tracy Hogg i "Pierwszy rok życia dziecka" - Sharon Mazel & Heidi Murkoff - dwa poradniki, które chciałabym mieć w swojej biblioteczce. Nie ukrywam, że totalny laik ze mnie w kwestii dzieci (nie mam rodzeństwa, więc nie miałam się kim zajmować, a wszelkie kontakty z dziećmi poniżej 3 roku życia były dla mnie złem koniecznym!), więc jakaś fachowa wiedza by się przydała. 

3. Mini kocyk do przytulania - niby nic, zwykły kocyk z metkami, ale urzeka mnie w swojej prostocie. Wiadomo, że dzieci lubią proste, nieskomplikowane rzeczy, najlepiej takie do tulenia i wsadzania do buzi. 


4. Organizer do torby - coś zbawiennego dla mnie, bo totalny bajzel, jaki mam do tej pory, raczej nie ułatwi mi życia z naszym dzieckiem. Teraz, kiedy szukam np. kluczy do domu muszę postawić torbę na ziemi, kucnąć i grzebać w niej, jak w jakimś worze świętego Mikołaja (ha! chciałoby się...). Może kiedyś sobie coś takiego sprawię. Albo uszyję. Jak już nauczę się szyć. 

5. Organizer Maluszka - np. "Dzienniczek Dnia i Nocy Maluszka" lub "Maluszka Czas". Narzędzie niezbędne (moim zdaniem) do zorganizowania sobie dnia z dzieckiem, pamiętania o karmieniu, cyckach itp. Jak się nie sypia, wstaje kilka razy w nocy do dziecka i już prawie nie trafia się nawet palcem do nosa, jak to mawiają, organizer ratuje sytuację. 

6. Leżaczek - Bujaczek Fisher Price M7930 (np. stąd)- perełka na koniec. Poleciła nam go koleżanka z pracy mojego Męża i tak mi się spodobał, że wciągnęłam na "listę życzeń". Mam nadzieję, że prędzej czy później (wiadomo, że lepiej prędzej) uda nam się taki zdobyć. 

Krótko, zwięźle i na temat. 
Temat wyprawki wciąż w trakcie ogarniania. Jestem mega zorganizowaną mamą, dlatego w 33 tygodniu ciąży posiadam aż jeden worek ciuszków. Stop. Nie przejmuję się. Stop. Prawie. Stop. 
Trochę dramatyzuję, jak zwykle, bo przecież łóżeczko i wózek to temat tego tygodnia, dodatkowo inne zakupy, więc nie jest źle i jestem dobrej myśli co do wszystkiego. Jeszcze nie rodzę, więc jeszcze mam czas.


Mogą Ci się spodobać:

34 komentarze

  1. Rozczulił mnie ten kocyk! Już gdzieś go widziałam i fakt, że dziecko swobodnie może go sobie pogryźć dla rozrywki jest super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie małe i urocze, no nie? :) Ogólnie ostatnio są chyba w modzie tego typu kocyki z metkami, bo też coraz więcej ich widuję w przestrzeni sieci :P

      Usuń
  2. Co do literatury fachowej to polecam "Dziecko" dr Spocka :) A co do organizacji karmienia się nie martw, dziecko Ci przypomni, że jest głodne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w to nie wątpię, nie się dziecko przypomni w kwestii jedzenia :)

      Dzięki za poleconą książkę! Już zaczynam się za nią rozglądać ;)

      Usuń
  3. Dobra łiszlista:) ją tylko wzielabym inną literaturę^^

    OdpowiedzUsuń
  4. O a ja mam akurat te kocurki i słoniki :) Generalnie jestem na tym samym etapie, co Ty, więc czytam Twoje posty ze szczególnym zainteresowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki kocyk z metkami spokojnie możesz uszyć sama, jest to idealne ćwiczenie na naukę szycia;) do środka można też włożyć szeleszczące papierki po cukierkach, co będzie dodatkowym doznaniem sensorycznym;)
    a jak maluch trochę podrośnie to polecam do wishlisty dodać nosidełko mei tai, np takie jak tu: pathi.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny pomysł z tą wishlistą. Sama muszę chyba coś takiego uskutecznić. Zresztą Twoja z moją będzie się dość pokrywała :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Organizer i Dzienniczek są zbawienne!
    Osobiście bardzo bardzo bardzo polecam poduszkę rogala - karmienie malucha jest bardzo przyjemne :)

    Z własnego doświadczenia też powiem, że buciki dla dzieci do 8 miesięcy nie mają sensu... Kiedy moja Hania przyszła na świat miałam chyba 15 par prześlicznych bucików. Przed porodem prawie płakałam na ich widok - były tak śliczne. A gdy bobas pojawił się na świecie - mimo lata nie korzystaliśmy z nich, bo przecież wciąż trzeba dzidziusia okrywać, chować do wózka i zapewniać mu wygodę. I część bucików już czeka na następnego dzidziusia....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak sądzisz, skąd ja wiem o Dzienniczku? Oczywiście, że od Ciebie! :)
      Rogala muszę w takim razie dopisać do listy życzeń, bo faktycznie może się przydać. Do tej pory spychałam go raczej na dalszy plan.

      Buciki mi żadne do głowy nie przyszły na szczęście, ale dzięki za przestrogę! Żadnych butów do 8 miesiąca ;)

      Usuń
    2. oo tak, ten rogal, ze pozwole sie wtracic to must have. Nie wyobrazam sobie karmienia bez niego wogole (hm i spania pod koniec ciazy! ;) Ale najwazniejsze na liscie wg mnie to numer do dobrej doradcy laktacyjnej (jesli chcesz karmic naturalnie). Znam wiele historii gdzie taka kobieta uratowala sytuacje juz w szpitalu. U mnie niezbedny okazal sie tez laktator, ale to mozna najpierw wypozyczac potem jak co sobie kupisz. Choc mam nadzieje ze nie bedzie Ci potrzebny wogole. Pozdrawiam!

      Usuń
    3. I chusta jeszcze! :)

      Usuń
  8. Ah i jeszcze jedno....
    Mój kalendarz ciązowy mówił o terminie 4.07. Hania urodziła się 15.08, więc wiesz... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale że jak to, że miesiąc później?! O_o

      Usuń
    2. Do dziś to dla mnie tajemnica!
      WIEM, że ciąża rozpoczęła się około 5 listopada.
      Czyli w ciaży byłam ponad 10 miesięcy - także radzę: bez zbędnego nastawiania się ;);)

      Usuń
    3. I miałaś termin na lipiec i nikt Cię nie skierował na żadne wywoływanie porodu, żadne cesarki itd?
      Ponad 10 miesięcy ciąży, toż to zagadka! :P

      Usuń
    4. Ej, ej, ale jak tak teraz sobie liczę te Twoje miesiące to wychodzi mi 9!
      Od 5 listopada do 5 grudnia - 1. miesiąc
      Od 5 grudnia do 5 stycznia - 2. miesiąc
      Od 5 stycznia do 5 lutego - 3. miesiąc
      Od 5 lutego do 5 marca - 4. miesiąc
      Od 5 marca do 5 kwietnia - 5. miesiąc
      Od 5 kwietnia do 5 maja - 6. miesiąc
      Od 5 maja do 5 czerwca - 7 . miesiąc
      Od 5 czerwca do 5 lipca - 8. miesiąc
      Od 5 lipca do 5 sierpnia - 9. miesiąc

      Czyli wychodzi z 10 dni po terminie. (musiałam to sobie aż rozpisać, żeby się nie pomylić xD)

      Usuń
    5. Ciążę powinno się liczyć podobno od pierwszego dnia ostatniego dnia miesiączki (hm 16 października), czyli:
      16 października - 16 listopada (1 msc)
      16 listopada - 16 grudnia (2 msc)
      16 grudnia - 16 stycznia (3 msc)
      16 stycznia - 16 lutego (4 msc)
      16 lutego - 16 marca (5 msc)
      16 marca - 16 kwietnia (6 miesiąc)
      16 kwietnia - 16 maja (7 miesiąc)
      16 maja - 16 czerwca (8 miesiąc)
      16 czerwca - 16 lipca (9 miesiąc)

      i wiesz... 15 sierpia.... 10 miesiąc

      Także wiesz... mój lekarz (bardzo kochany!) był niezwykle wyluzowany w kwestii mojego porodu. Dzień przed byłam przekonana, że nigdy do niego nie dojdzie i z wielkim wielkim zniechęceniem poszłam na kolejne ktg kiedy to okazało się, że akcja porodowa sobie trwa. Żelikowska, proszę, nie nastawiaj się na żaden standard :D

      Usuń
    6. Ach, no tak! ;) Wg miesiączki :P
      Jak ja bym liczyła według miesiączki to powinnam być już na porodówce ;P Termin mam ustalany wg USG i wierz mi, że nie nastawiam się na żaden standard ;) Wzięłam sobie szeroko zakrojoną poprawkę w tej kwestii, ale przyznam, że logistycznie pasowałby mi nawet poród po terminie ;) Ale będzie, co ma być :)

      Jak już będę wyrobiona z wyprawką to mogę rodzić choćby jutro ;)

      Usuń
    7. Trzymam kciuki za coś maksymalnie błyskawicznego i przyjemnego! :)

      Usuń
  9. Też by mi się przydał organizator, bo zanim coś znajdę to nieraz i 15 minut szukam :D

    OdpowiedzUsuń
  10. ach;) cudownie ;) Ten bujaczek odziedziczę więc Marysia\Antoś się pobujają ;)
    Nad pieluchami wielo myślę częściej ostatnio lecz chyba zostanę przy jednorazówkach Dada, i czasem dla przewietrzenia dupci założę teterkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a na poród polecam 10 Maja ;D Mój miesiąc i dzień urodzin ;D;D hehe ;) ja mam termin między 31 sierpnia a 5 września, lecz fajnie byłoby urodzić 15 sierpnia. Nasz dzień poznania się z Arkiem i ( jeśli urodziłaby się dziewuszka) to tego dnia jest akurat Mari ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Jasne, że masz czas ;) Nie ma co siać paniki.
    Będzie zodiakalny byczek - super :)

    OdpowiedzUsuń
  13. z torbą mam dokładnie tak samo! kucam sobie na chodniku i szukam, czasami trzeba powyciągać wszystko, by coś znaleźć. Ale torbę ciążową (dzieckową) kupiłam już jakiś czas temu i sobie czeka.
    Pierwszy rok życia wiem na pewno, że będę czytać i z pieluszek wielorazowych korzystać też będę.
    Organizer dla dziecka - ciekawa sprawa, nigdy o tym nie słyszałam. Muszę się przyjrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem miło zaskoczona widząc u Ciebie pieluszki wielorazowe. Ja równeiż planuję ich używać (mając w pogotowiu jednorazowe przy wyjściach do sklepu). Jak zaczęłam o tym rozmawiać z moimi koleżankami - mamami patrzyły na mnie jak na dinozaura (co za prehistroyczne metody!) i osobę która chce być przywiązana do pralki.
    Ale tak na dobrą sprawę pralka na szczęście pierze sama, a mnie nie będzie rosła góra śmieci.... no i koszty!!! jestem za!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też niektórzy patrzą na mnie jak na wariata jak o tym mówię i słyszę "no coś ty, po co sobie życie utrudniać?". A Dla mnie pieluchowanie wielorazowe jest totalnie logiczne, logiczniejsze od chemicznych jednorazówek (którymi i tak będę się wspomagać jak znam życie, ale nie chcę żeby przez 2-3 lata moje dziecko trzymało pupę w samej chemii) i oszczędniejsze, i bardziej ekologiczne. I poza tym, że będę musiała częściej pralkę uruchamiać (co samo w sobie nie jest straszną rzeczą przecież) nie widzę żadnych większych minusów.

      Usuń
  15. Dziekuje za komentarz :) Chetnie tu poczytam u Ciebie, bo w najblizszej przyszlosci tez planuje maluszka. Tez chyba wybralabym pieluchy wielorazowe a jednorazowki na czarna godzine :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Najlepsze zabawki przez pierwsze miesiace życia dziecjka są ...w kolorach biało - czarnych - one najbardziej stymulują mózg dziecka. Rodzice jednak tego nie mogą przeżyć ( no bo jak, a te sliczne różowe/niesieskie/zielone/ czerwone przedmioty? B&W to nuda - a to nieprawda!).
    Nie wiedziałam o pieluchach wielorazowych a szkoda, bo pewnie bym ich używałą z Franiem. Teraz to jesteśmy na "wylocie", więc nie ma sensu.
    Organizer? Dziecko organizuje czas: kiedy będzie jadło ,spało. Podziwiam ukłądanie osbie tak życia, ale ono często nam płata figla i nasze plany są potem funt kłaków warte.
    Bujaczek - pamiętaj, że jest on dla trochę starszych niemowląt i na początku należy kłaść dziecko w nim nie za długo (kręgosłup)!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzienniczek? O karmieniu to Bobas raczej nie pozwoli Ci zapomnieć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj, bo ja tu po raz pierwszy. Powodzenia w rodzeniu i późniejszej pielęgnacji, życzę Ci, żeby Twoje dziecko było mniej demoniczne na starcie od naszego ;) lista dobra, kocyk do ciumkania jest super i właśnie przy tej okazji pamiętaj, żeby nie ucinać absolutnie żadnych metek przy zabawkach – u nas to zawsze najlepsza i najbardziej interesująca część wszelkich pluszaków i innych miziaków :). Książka Tracy Hogg jest już z wyczerpanym nakładem, więc zostaje albo używka, albo ebook (mam gdzieś go chyba jeszcze u siebie jakby co, ale pewnie na chomiku znajdziesz :)). "Pierwszy rok życia dziecka" jest ok, bardzo uspokajający, podobnie jak książka o ciąży z tej samej serii, ale oczywiście nie wyczerpuje tematu i ma jakiś swój punkt widzenia, więc ślepo bym wszystkiemu nie zawierzała, a mówię to jako równie niedoświadczona mama co Ty, która dopiero łapie doświadczenie przy 10-miesięcznym niemowlaku :) w organizer bym się nie bawiła, zwykły notes wystarczy, raczej inwestowałabym w jakąś cudną kronikę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Z książek polecam: Mądrzy rodzice Sunderland, Więź daje siłę Kirkilionis, Dziecko z bliska Agnieszki Stein i w ogóle przyjrzenie się pozycjom wydawnictwa Mamania. Tracy Hogg niekoniecznie jest najlepsza (dlaczego? http://www.dzikiedzieci.pl/index.php?strona=394) ale co kto lubi. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń